czwartek, 4 października 2012


Hej. Nie wiem . Chyba nie potrafię już tu pisać, nie umiem znaleźć czasu, ani pozbierać myśli. Ostatnio wiele rzeczy pozbawionych sensu. Po prostu jest mi brak brak ... Ale jutro pozytywny dzień pierwsza wolna ostatnia wolna i w miare luźne godziny oprócz biologi. Ale wszystko jest do przeżycia. Czyż nie? A jutrzejszy wieczór? Hmmm sama nie wiem co jutro mnie czeka. Czy spotkanie z chłopakami i siostrą, czy Bartki przyjadą, czy będzie to ognisko, czy może zaproszę do siebie kumpla, albo kumpele. Coś na pewno się wymyśli. Co do połowinek nadal nie mam informacji. Za mało między nami słów. Nie wiem dlaczego? To dziwne i gdyby nie ogrom ludzi, którzy przysłaniają tego jednego niedowalonego typa to może bym sie przejeła. No dobra nie oszukujmy się przejmuję się. Ale zupełnie czymś innym...Nie wiem w sumie czy to przejęcie, czy po prostu smutek, gdzieś głęboko schowany. Który nie wychodzi na światło dzienne, tylko ukrywa się głęboko, głęboko we mnie i wychodzi w chwilach gdy jestem sama. Cóż mam z tym zrobić?  Przecież nie da sie bez przerwy przybywać wśród ludzi. Jak z tym walczyć? Jak walczyć ze samą sobą? Ze swoim głupim sercem, swoją niemądrą psychiką? Próbuje pozamiatać ten brud i wlać zmiany... Ale to ciężko przychodzi, bardzo. Choć podobno najważniejsze to próbować. Więc próbuję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz